Forum grupy Wiseguys & Bastards
FuckinFriend
Czy taki układ ma jakiś sens?
Nie wiem jak dla Ciebie ale dla mnie już nie. Seks z koleżanką/kolegą bywa fajny ale trzeba wiedzieć, że zawsze
prędzej czy później gdzieś zaczną się wkradać uczucia, czy to z jej czy z jego strony i wtedy zaczyna się wszystko knocić.
Osobiście mam wiele takich przyjaciółek już za sobą i teraz z żadną bym sobie na nic takiego nie pozwolił
ale jestem ciekaw jakie Wy macie doświadczenia i sposób patrzenia na ten temat jakim jest FF?
Piszcie w komentarzach.
Pozdrawiam
Offline
Cóż, kiedyś mnie bardzo bawił temat, tylko przeważnie ja się zakochiwałem
Dziś unikam, bo to one się zakochują i mam problem wtedy. I to chyba jedyny negatywny powód tego jak dla mnie. Ale masz rację, zawsze jednej stronie zacznie zależeć.
Offline
A ja miałem coś podobnego i nie zdefiniowałem odpowiednio związku.
Cała zabawa jest taka, że można wszystko utrzymać, jeżeli nie wychodzi się z łóżka. Żadne wspólne TV, żadne spacery, bo buduje się generalizacja na linii czasu i metaprogramy są ze sobą ściśle z separowane, a więc jak byłeś z nią w kinie to i był spacer (a więc: budujesz różne emocje, w różnych miejsach, intensywności, kto, z kim, po co, dlaczego itd- metaporgramy i ona to wszystko zaczyna kotwiczyć na ciebie)
Offline
Wiseguy & Bastard
Ja bardzo zawsze ramowałem znajomości, jeżeli uznawałem kobiete/dziewczyne za kolezanke to nią zostawała, kiedy za partnerke albo kandydatke do łożka to wtedy pozwalałem sobie na wiecej. W pewnym momencie zycia chcialem tego sprobować i wszystko bardzo sie skomplikowało. Odpowiednia kwalifikacja tutaj jest kluczowa ze wzgledu na to zeby sobie nie komplikowac pewnych spraw.
Offline
Ja uwielbiam na pierwszej randce ciut przyspieszyć proces. To jest kabaret, jak ona ma wrażenie że tyle się znacie i w ogóle, a ty wiesz że wykonałeś odpowiednią robotę na metaprogramach:D
Offline